Hej i czołem! Wiem, że jak zwykle zaniedbuje bloga, ale troszkę chorowałam i nie miałam na to siły :( Ale już powracam i mam dla was relacje z koncertu Muse!
Jak widzicie na zdjęciu pogoda wiele osób odstraszyła i stałyśmy praktycznie pod sceną. Dopiero przed samym koncertem zrobiło się ciasno. Pierwszy raz byłam na takim festiwalu i to jednak nie moje klimaty. Oczywiście było bardzo fajnie, ale nie lubię jak ktoś mnie cały czas wali po głowie łokciem lub popycha. Mój kręgosłup niestety nie jest przystosowany do takich rzeczy ( już stanie tak długo to dla mnie wyczyn ekstremalny, podczas koncertów gdzie jest podział na płyty jest w miarę luźno i mam swoją przestrzeń ).
Koncert się zaczął i nawet nie wiem kiedy te dwie godziny minęło! Tak szybko się skończyło! Do hotelu wracałam jak ten przysłowiowy "rumun" ale nie wnikajmy w to :D
Według mnie Muse dało naprawdę świetne show i mimo mojego delikatnego zmęczenia i warunków bawiłam się bardzo dobrze :)
Kolejnego dnia rano już nie padało więc ostatnie godziny postanowiłyśmy spędzić na zwiedzaniu miasta. Przyznam, ze niektóre rzeczy mnie zdziwiły i doceniłam Warszawę :D Niby drobnostki a jednak tyle zmieniają.
Pokażę Wam jeszcze pracę trochę inną niż wszystkie stworzoną na konkurs. Osobiście jestem z niej bardzo dumna, niestety nie wygrałam nic ;p Oczywiście organizatorka miała prawo do wybrania prac które ona uważała za najlepsze jednak uważam, że jeżeli są trzy różne sposoby na zgłoszenie to chociaż po jednej osobie z każdej kategorii powinno zostać wybranych. A tłumaczenie, że ktoś wygrał bo jest "misiem" organizatorki chyba jest nie na miejscu. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Dobranoc kochani!
Bardzo fajna praca! Na festiwalu był mój ulubiony zespół, ale niestety nie pojechałam (ughh), do tego Kraków jest godzinkę od wsi, na której obecnie jestem, więc no XD
OdpowiedzUsuń